podsumowanie miesiąca: styczeń 2022

PODSUMOWANIE - STYCZEŃ 2022

1) wydatki stałe:

  • rachunki, jedzenie: 1500,00 zł
  • transport: 158,00 zł
  • rata: 101,21 zł
  • telefon: 19,00 zł
  • fundusz na wakacje: 100,00 zł
  • fundusz na prezenty: 70,00 zł

suma: 1948,21 zł

pierwsza kategoria już od dawna oscyluje w okolicach 2 000,00 zł, więc najprawdopodobniej przez kolejne miesiące będzie tą nudniejszą kategorią. w ubiegłym roku do stałych wydatków doszły raty i nie będę ukrywać - z niecierpliwością wyczekuję na dzień, w którym skończę je spłacać! co niestety nastąpi dopiero w drugiej połowie roku... fundusz prezentowy został nieco zwiększony względem ubiegłego roku, z kolei fundusz wakacyjny bez zmian, i choć na tę chwilę nie planuję żadnego większego wyjazdu, to mam nadzieję, że uda się zmienić otoczenie chociaż na kilka dni :)

2) wydatki zmienne:

  • jedzenie na mieście i dowóz: 92,50 zł
  • ubrania: 34,99 zł
  • prezent: 27,50 zł
  • kurier: 12,34 zł
  • inne: 9,99 zł
suma: 177,32 zł

wyjście do restauracji, obiad zamówiony do domu, gadżety wróżki dla znajomego dziecka i jakieś drobiazgi. piękna kwota. dopiero podsumowanie stycznia, ale już mogę powiedzieć, że w ciągu całego 2022 roku będzie najniższą kwotą w tej kategorii :D niestety spowodowana tylko i wyłącznie tym, że większość miesiąca byłam chora i ledwie żywa, i ostatnie o czym myślałam to zakupy. jako że więcej chorób nie planuję, moim skromnym celem jest nie przekraczać 300,00 zł miesięcznie na bzdury i publicznie obiecuję sobie, że w tym roku się uda ;)

3) podsumowanie stycznia: 

razem: 2125,53 zł

po ciężkim grudniu, styczeń okazał się rewelacyjny w kwestii finansów. z uwagi na chorobę, spodziewałam się nudnego miesiąca i wyłącznie obowiązkowych lub przykrych wydatków... jednak stało się inaczej i mogłam spędzić wspaniały weekend w miłym towarzystwie bliskich, jedząc pyszności, racząc się kawą jak w amerykańskim filmie i kończąc dzień regionalnym piwem o aromacie lata. w luty wchodzę z mocnym postanowieniem, by tych pięknych dni było jeszcze więcej :)




zdjęcia: Comfreak, Olichel, Free-Photos  z pixabay

Komentarze