PODSUMOWANIE - KWIECIEŃ 2022
1) wydatki stałe:
- rachunki, jedzenie: 1600,00 zł
- transport: 164,00 zł
- rata: 101,21 zł
- telefon: 19,00 zł
- fundusz na wakacje: 100,00 zł
- fundusz na prezenty: 100,00 zł
suma: 2084,21 zł
zwiększyłam fundusz prezentowy o 30,00 zł miesięcznie, wszystko drożeje, prezenty też ;) a wolę odkładać co miesiąc jakąś kwotę niż w jednym miesiącu wyskoczyć z większym wydatkiem. jeszcze niedawno zamykałam się w 2000,00 zł w tym punkcie - teraz niemożliwe.
2) wydatki zmienne:
- kosmetyki: 370,83 zł
- ubrania: 48,00 zł
- prezent: 63,50 zł
- puzzle: 34,36 zł
- leki: 10,00 zł
- przekąski: 1,59 zł
suma: 528,28 zł
nie wiem, jak można kupić kosmetyków za prawie 400,00 zł, kiedy zaciska się pasa i oszczędza, ale jak widać można ;) akurat tak wyszło w kwietniu, że skończył się mój szampon, więc zamówiłam od razu 3 sztuki, dwa kremy, serum, krem przeciwsłoneczny, odżywki do włosów, które schodzą jak woda i tusz do rzęs, a skoro już robiłam zamówienie w aż 3 aptekach/sklepach kosmetycznych, to dołożyłam jeszcze 2 pędzle, których brakuje w mojej kosmetyczce, po tym jak dwa lata temu wymieniałam moje stare i niezbyt dobre, na nowe i miękkie :D do tego maseczki do twarzy (tego nigdy dość) i pomadkę (to akurat zbędne, ale 1 zbędna rzecz, to niewiele przecież), i w ten sposób dobiłam do darmowych dostaw :D lubię robić większe zamówienia raz na pół roku, niż bujać się co miesiąc po 3-4 rzeczy, niestety cierpi na tym miesięczny budżet. poza tym wpadły 2 nowe pudełka puzzli 2000 el. oraz 1000 el. - takie emeryckie rozrywki, ale oba złożone i oba wzory świetne! no i w tym miesiącu też się pochorowałam, byłoby 150,00 zł na leki, ale dostałam je w prezencie, co mega odciążyło mój prywatny budżet. kiedyś lubiłam dostawiać biżuterię, słodycze i kwiaty, teraz cieszę z leków. czy to już starość???
3) podsumowanie stycznia:
razem: 2612,49 zł
jak dotąd jedna z większych sum na tym blogu. chciałabym mieścić się w 2400,00 zł miesięcznie, ale nie wiem, czy to realne... na szczęście kolejny miesiąc udało się nie odskoczyć za daleko. pewnie mogłabym uciąć wydatki na ubrania, kosmetyki czy wyjścia, jednak i tak czuję się już jak asceta, który na nic nie ma kasy ;D zobaczymy, może maj przyniesie zmianę...
zdjęcia: Comfreak, Olichel, Free-Photos z pixabay
Komentarze
Prześlij komentarz